S01E02
Jakub Biel
Gość
Michał Kasprzyk
Prowadzący
Rafał Chojnowski
Showrunner
Simona Zelek
Identyfikacja Wizualna
PRODUKCJA
Opis odcinka
W 1968 roku Dick Fosbury zastosował zupełnie nową metodę pokonywania poprzeczki i tym samym dzięki niestandardowemu myśleniu odmienił historię skoku wzwyż. Nasz dzisiejszy gość również dzięki niekonwencjonalnemu podejściu tworzy kreatywne reklamy, które odbijają się echem w mediach całego świata. Z jego kreatywnej głowy skorzystały już takie marki jak: Allegro, Onet, X-kom, Universal Music, ASUS, czy Sprawny.marketing.
Gdyby tego było mało w roku 2021 przyczynił się do (pierwszej na świecie) sprzedaży uczucia w wersji cyfrowej. O historii miłości za milion złotych i innych tematach opowie Jakub Biel.
W odcinku odkrywamy:
dlaczego każda kampania marketingowa powinna mieć opowieść?
co to jest mikronarracja i jak wykorzystać ją w marketingu?
jak mierzyć kampanie viralowe?
jak skutecznie zaplanować kampanię sprzedaży cyfrowej miłości?
jak skupić uwagę odbiorców kampanii storytellingowej?
Oraz wiele innych zagadnień z obszaru marketingu opowieści.
***
Jakub Biel – bio:
Kreatywne reklamy robił już w kosmosie, telegazecie, TikToku, a nawet na Pornhubie. O niestandardowych kampaniach opowiada na uczelniach i konferencjach, a jego ostatnie wystąpienie na TEDx podobno było zabawne.
Strona Jakuba:
https://jakubbiel.pl/
Jakub Biel na LinkedIn:
https://www.linkedin.com/in/jakubbiel/
Linki do rzeczy wspomnianych w odcinku
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4989628/prawda-krotka-historia-wciskania-kitu
Książka “Mózgobrednie. 20 i pół mitu o mózgu i jak on naprawdę działa”:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4850255/mozgobrednie-20-i-pol-mitu-o-mozgu-i-jak-on-naprawde-dziala
Książka “Blitzscaling. Ścieżka błyskawicznej ekspansji firm”:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4946345/blitzscaling-sciezka-blyskawicznej-ekspansji-firm
Książka “Efekt viralowy. Jak tworzyć chwytliwe treści, które same się rozprzestrzeniają”:
Książka “Viral. Jak zarażać ideami i tworzyć wirusowe treści”:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4886526/viral-jak-zarazac-ideami-i-tworzyc-wirusowe-tresci
Kampania “Lepszy szef”:
https://youtube.com/playlist?list=PL6YA4C1A3c1C7XkseIX3WzeS7JMEoP5zx
Prelekcja Jakuba na “I love marketing”:
https://www.youtube.com/watch?v=tDEWmBb97Rw
Narzędzia do monitoringu rynku:
https://trends.google.com/trends/
Strona Martirenti:
Strona platformy Fanadise:
Transkrypcja
Transkrypcja wykonana automatycznie
Poniższa transkrypcja została wykonana automatycznie, co wiąże się z tym, że mogą się w niej pojawić błędy. Ech, nie oszukujmy się – na pewno są błędy 😉
(Ro)zwiń transkrypcję
On jest totalnie nieprzewidywalny. Czasem wieczorem zaczyna swój koncert. Co w ogóle jest dziwne bo koguty zazwyczaj rano się odpalają a na przykład dzisiaj rano w ogóle go nie słyszałem.
Mam jedną taką historię. Ona ma już trochę lat bo jest 1968 roku i mówi o skoku wzwyż. Generalnie skok wzwyż w tamtych latach był bardzo nudny. Każdy walczył ze sobą i poprawiali swoje rekordy o dosłownie milimetr. A jak ktoś przebił rekord o centymetr to było naprawdę ło. No i wtedy pojawił się Dick von Braun który miał 21 lat i wszyscy go zignorowali.
On przyjechał z jakiegoś Portland czyli to jest taka amerykańska Bydgoszcz. I nagle. Zgarnął medal i pobił rekord świata i rekord. Wcześniej miał 218 centymetrów a on pobił nie o jeden tylko 6 centymetrów i zmienił historię całej dyscypliny jak to zrobił skacząc tyłem. Kilkadziesiąt lat później w Polsce pewien młody mężczyzna postanowił że zrobi to samo.
Marketingu tworząc kreatywne kampanie mikro narracyjne. Wysłał iPhona w kosmos. Przekierować ruch z internetu do tele gazety i z powrotem oraz stanął na przeciw dyskryminacji osób leworęcznych wykorzystując Pornhub. Gdyby tego było mało w zeszłym roku przyczynił się do pierwszej na świecie sprzedaży uczucia w wersji cyfrowej.
O historii miłości za milion złotych i nie tylko opowie Jakub Biel. Cześć Kuba. Cześć bardzo mi miło. To zabawne swoją drogą bo bardzo często jak jestem zapowiadany czy to w spotkaniach czy w innych miejscach to to jest tak przedstawiane. Pornhub plus miłość plus jeszcze czasem Tadeusz Drozda. To by była jedna historia.
Na szczęście nie to by było trochę dziwne ale ale w sumie intrygujące. Niestety muszę powiedzieć. To prawda. Nie wiem czy ludzie chcieliby za to płacić. Chyba chyba nie. Chyba jednak nie ale ale. Ale myślę że miałoby szansę się roznieść też góralom. To prawda. Kuba Słuchajmy na początku. Zawsze zadajemy naszym gościom kilka pytań na które chcielibyśmy żeby szybko odpowiedzieli taka szybka runda.
Więc jeżeli jesteś gotowy to zacznę śmiało. Jasne. Jakie jest twoje ulubione narzędzie marketingowe. Często pytający się dziwią jak odpowiadam bo robi jakieś tam śmieszne i kreatywne reklamy. I to nie jest to czego wszyscy się spodziewają czyli jakieś notes koło łóżka żebym zanotował moje genialne pomysły które pojawią się w moich snach.
Moim ulubionym narzędziem jest Excel. Przysięgam. Kocham Excela mam w Excelu wszystko i listę zakupów i wszystkie wydatki itd. Ale nie dlatego kocham Excela że tam są tabelki itd. Tylko przy tych wszystkich kampaniach najważniejszy jest cel. To. Czasem niektórzy nastawiają się na sprzedaż. Czasem to śmieszne reklamy mają pobudzić social media albo dotrzeć do nowej grupy docelowej np.
do generacji z którą firma nigdy się nie komunikowała. No i fajnie że jest śmiesznie. Fajnie że są lajki ale na końcu ten cel musi być spełniony. I bez Excela bez mierzenia tego wszystkiego. Zupełnie te działania byłyby bez sensu. Skąd czerpiesz historie na których później budujesz kampanię. Generalnie dużo czytam ale też obserwuję poza branżą bo to jest bardzo ważne przy kampaniach kreatywnych żeby się nie zawężać tylko do swojej branży czyli np.
sprzedajesz buty. No to na Instagramie czy w ogóle w mediach społecznościowych. Twoją konkurencją nie są inne sklepy które sprzedają buty. Bo walczysz o uwagę odbiorcy czyli walczysz np. z modelkami które się przebierają. Z Netflixa z Disneyem ze wszystkim. Co może zabierać twoją uwagę. I tak samo z tymi kampaniami kreatywnymi.
Jeżeli patrzył bym tylko na branże na konkurencję to to by było bez sensu. Bo te historie są super ograniczone. I dlatego też np. jak czytam książki to czytam takie rzeczy. Nie tak bardzo bliskie marketingowi. Na przykład ostatnio jak przeczytałem książkę pod tytułem Prawda czyli krótka historia wciskaniu kitu to ona mówi o tym jak różne nieprawdziwe informacje rozchodziły się 100 lat temu 200 i jeszcze dawniej.
No i kurczę tak naprawdę to jest. Książka o takich wyrazach dawnych w dawnych czasach jeszcze przed internetem i z tego też można się bardzo dużo nauczyć. Dlaczego się rozchodzą kłamstwa i mnóstwo tym podobnych rzeczy. Też przeczytałem bardzo fajną książkę która nazywa się must go brednie. I ona ma takie twierdzenie że ta kreatywność bierze się m.in.
z pamięci skojarzeń. I co to znaczy. Że im więcej masz różnych doświadczeń tym więcej w twoim mózgu utoruje się różnych dróg. I w momencie kiedy szukasz pomysłu to Ty wykorzystujesz te ścieżki które już powstały. Czyli im szersze masz doświadczenie tym lepiej. Ja też staram się z tego sposób korzystać.
Czyli nie tylko rzeczy marketingowe ale totalnie dookoła zbieram inspiracje. Jaka kampania. Sekrety linowa zwróciła ostatnio Twoją uwagę i dlaczego. Całe Story The Ring z ostatnich czasów który najbardziej mi zapadł w pamięć i który chciałbym też marketingowo w przyszłości jakoś mocniej przeanalizować.
To jest wojna na Ukrainie dlatego że Story D-Link który jest realizowany przez stronę ukraińską jednoczy uspokaja obywateli i mobilizuje ich do walki. I zobaczmy sobie jak dużo tam jest takich wątków i historii. Jest Wyspa Węży która powiedziała do rosyjskiego okrętu wojennego Idę na chuj. Tak jest.
Prezydent który na pytanie o ewakuację odpowiedział Amerykanom że on potrzebuje amunicji a nie pod wózki. Są bracia Kliczko którzy chwilę temu przecież walczyli na ringu a teraz bronią Kijowa. Jest ten pilot na którego się mówi duch Kijowa który lata i strąca kolejne samoloty. Mnóstwo jest tych historii.
Mnóstwo jest też historii po drugiej stronie które w jakiś tam sposób pokazują nieudolność Rosjan jak Romowie którzy ukradli czołg jak listonosz który zestrzelił helikopter jak babcia rzucająca słoikiem w brona. Natomiast. Tyle historii. Zobacz jak te historie budują obraz i co jest najlepsze w tych historiach.
Możemy pomylić imiona możemy pomylić miasta. Możemy pomylić mnóstwo innych rzeczy ale całe story i zbudowanie tego wizerunku dumnie walczącego narodu ukraińskiego zostaje zbudowany już w głowie. Więc jeśli chodzi o Story Tallin naprawdę tam jest 10 na 10. Ta putinowska wojna jest straszna i niepotrzebna.
I my o tym rozmawiamy. Natomiast to jest narzędzie którego używa się też w takich sytuacjach. I trzeba przyznać że Ukraińcy korzystają ze story tradingu na absolutnie mistrzowskim poziomie. Sama historie oraz często humorystyczny sposób w jaki są opowiadane mają ogromny wpływ na morale i wzmacnianie ducha obrońców.
I to taka mała cegiełka którą można dołożyć do i tak już wielkiego szacunku który im się należy. Odchodząc jednak od tego przykrego i ciężkiego tematu przejdźmy do wykorzystania story tradingu w marketingu biznesowym. Według naszego gościa każda kampania marketingowa powinna mieć jakąś
opowieść
i najlepiej taką opowieść którą klient opowie swoim znajomym.
Dlatego że jeśli ja się zajmuję kampaniami które mają robić szeroki zasięg to jeśli ludzie nie będą opowiadać kolejnym ludziom o tych kampaniach to nic z tego nie będzie. Mam tutaj dwa przykłady. Jeden dobry jeden zły. Jeśli chodzi o ten dobry to jak już wspomniałeś na wstępie wymyśliłem i stworzyłem pierwszą polską kampanią napadu na siebie i generalnie samą w sobie.
To nie jest super. Sklep komputerowy XCOM zaczął się promować na stronie Z. Kołem i ludźmi wykonującymi dziwne ruchy. Tak ale do reklamy dodałem całe story dzięki czemu w ogóle ona dotarła do 8 milionów ludzi co zmierzyliśmy później. I ta historia brzmiała mniej więcej tak że producenci sprzętu elektronicznego produkują głównie sprzęt dla osób praworęcznych.
Czyli leworęczni są dyskryminowani. I my się na to nie zgadzamy. Zapytaliśmy ludzi gdzie używają myszki lewą ręką. I oni nam odpowiedzieli że na Pornhub. Więc tam wystartowaliśmy z kampanią społeczną. I wszystko oczywiście w pełni na poważnie. Jak pojawiły się reklamy które mówiły np. scroll szybciej dzięki myszce dla leworęcznych to nagle Toy Story zaczęło być podawane na wszystkie strony i w sieci i w radiach.
O tym słyszałem i w prasie w różnych miejscach a na całą kampanię wydaliśmy jakieś 300 dolarów choć mogło być dużo dużo mniej. Ale jeśli chodzi o złe przykłady Story D-Link to ostatnio wyświetliła mi się taka kampania. Która zaczyna się od takiego zmęczonego faceta i słyszymy że to jest Artur który jest zmęczony bo cały dzień był na spotkaniach online.
On jest managerem średniego szczebla i zaraz umrze z głodu. Generalnie samo w sobie szokiem jest super i do tego momentu kampania jest bardzo dobra. Ale dalej słyszymy że umrze z głodu bo nie jadł jeszcze obiadu. No a jeszcze musi po klikać i odpisać na wszystkie zaległe maile. Nagle widzimy jak ten bohater wstaje je obiad i pojawia się napis.
Bądź dla siebie lepszym szefem. I teraz pytanie. Co promuje ta kampania. Czy dietę pudełkową czy wygodne krzesła i biurka czy może osiedle z basenem i siłownia. Sprzęt elektroniczny. Okazuje się że sprzęt że laptopy Asus. Albo Lenovo. Co za różnica. No właśnie marketing. Tak właśnie dlatego dobrze że ta marka była doceniona na siłę bo okazuje się że to był Dell i cała historia.
Jak nie ma tego przywiązania jakiegoś do marki to nawet jak będzie najlepiej stworzona to co nam z tej kampanii. Podejrzewam że ja zajmuję się marketingiem mega lubię sprzęt elektroniczny więc sposób zapamiętałam że to jest Dell ale spora część odbiorców mogła nie zapamiętać. W jaki sposób w takim razie powiązali XCOM z tą kampanią dla leworęcznych.
Poza tym że wypuszczają komunikaty to tutaj tak samo. Ta reklama jest pewnym komunikatem gdzie pojawia się logo firmy. Tak graliśmy to dalej dlatego że naprawdę sprzedawaliśmy sprzęt dla osób leworęcznych na specjalnej stronie. Sklepy nie mają często sortowania np. myszek. Żeby zobaczyć myszki dla leworęcznych są albo dla praworęcznych albo inne.
I tam są też uniwersalne więc po prostu wprowadziliśmy do sprzedaży rzeczy dla osób leworęcznych i. Wspieraliśmy je w tym że hej. Rozumiemy to że nie każdy sprzęt jest dostosowany do osób leworęcznych i pomożemy ci go znaleźć. Więc coś za tym poszło dalej próbując dotrzeć do momentów w życiu Jakuba które ukształtowały jego dzisiejszą twórczość.
Kreatywnego markera. Dotarliśmy do historii o których zapewne nie wie zbyt wiele osób. Otóż Jakub będąc nastolatkiem zajął się tworzeniem muzyki. Okazało się że w kilku radiach ta muzyka się nawet spodobała. Najpierw ta muzyka latała sobie na różnych stacjach. Później zacząłem być zapraszany do różnych klubów i wydarzeń z których zupełnie nie jestem dumny.
Ale to jest ciekawe jakaś historia. Jak miałem szesnaście lat to pierwszy raz zagrałem jako didżej w klubie go go i mam inne wiele pytań teraz. Ale niestety to nie jest temat. Komentarz taki sam. Mam dużo pytań po czasie jak to się stało i jak do tego doszło. No ale pracowałem generalnie jako didżej później pracowałem przez chwilę w radiu a ostatecznie wylądowałem w portalu Onet.pl.
To już było dość dawno bo prawie 10 lat temu i myślę że tam zaczął się pojawiać taki punkt przełomowy gdzie sprzedawałem reklamy różnym firmom. No i zauważyłem że te reklamy są koszmarnie nudne. Ta praca zaczęła mnie w pewnym momencie nudzić i szukałem różnych nietypowych rozwiązań. Jak ktoś kupuje wysyłkę mailing do wszystkich kont poczty onet to niech to nie będzie w nazwie.
Szukasz kosiarki. Kup kosiarkę. Tylko niech to będzie coś naprawdę ciekawego i kreatywnego. No i gdzieś tam zaczynałem się tym bawić coraz bardziej. A później już była tylko ciekawi. To jest mega ciekawe w jakich sytuacjach ludzie zaczynali te swoje zawody czy pasje. Takie. Małe punkty zwrotne które powodują że później masz ten efekt domina i z takiej małej rzeczy jak tutaj mówisz np.
o tych tytułach mamy zmienianych. Później się robi nagle coś dużego. To jest taki super. W ogóle do teraz czuję że pewnie ta część doświadczenia z życia belgijskiego czyli poruszanie dużych społeczności wpłynęło na to moje życie. Skoro później wymyśliłem kampanie marketingowe to sama praca w radiu nawet.
Jak to było. Amatorskie radio dość małe wpłynęło na to że w ogóle się nie stresuję kiedy wychodzę na scenę i mam o czymś opowiedzieć. Tak. Już chyba długiej historii bo jak mówisz że od 14 roku życia zacząłeś tworzyć muzykę i gdzieś tam to był jeden z punktów startowych to pewnie po drodze miałeś jakieś fakty.
Coś ci się nie udało. No pewnie. A może skupiając się już na części bardziej biznesowej bo pomijając te aspekty muzyczne które ci się przydarzyły uformowały cię najbardziej. I co to właściwie było. Myślę że takim największym faktem który był związany w jakiś sposób ze sprzedażą z finansami i z realnymi stratami miało miejsce w firmie.
To jest firma która sprzedaje agendę i mieliśmy tam taką sytuację. Kiedy ja przyszedłem to byłem pierwszą osobą od marketingu. Ta firma istniała już 12 lat przede mną mniej więcej robiła około miliona złotych rocznie. Kiedy zaczęliśmy rozwijać ten marketing to obroty były coraz większe coraz większe aż wreszcie z miliona rocznie zaczęło się robić milion miesięcznie.
No i wtedy w internecie zaczęło się robić trochę ciasno. To znaczy sprzedawaliśmy te produkty przez internet i bardzo fajnie. No ale to jest tak że ludzie nie tylko w internecie go szukają. I razem z zarządem doszliśmy do wniosku że OK może to jest czas na kampanię w telewizji. Dołożyliśmy całkiem sporo pieniędzy.
Kampania poszła. Każdy z nas był dumny. Dzwoniłem do mamy żeby włączyła odpowiednią telewizję i zobaczyła tę reklamę. I co się stało. Właściwie to nic. Znaczy pieniądze poszły wyświetlenia poszły. No i dlaczego ta sprzedaż nie ruszyła. Okazało się że ludzie którzy zobaczyli reklamę w telewizji. Wcale nie weszli na naszą stronę tylko poszli do Media Markt do Media Expert i do innych podobnych sieci.
I tam odbijali się od półek na których naszych produktów nie było w związku z czym musieliśmy to całkiem przebudować od drugiej strony to znaczy musieliśmy wprowadzić sprzęt do jak największej liczby sklepów stacjonarnych. Jeszcze raz ruszyć z kampanią telewizyjną. No niestety tamtą spisując na straty.
I pamiętam jak wchodziliśmy do kolejnych media marketów i tak dalej. Nie byliśmy też na to przygotowani na taką skalę. No to sam widziałem jakieś kuchenki i piekarnik w sklepach w Koszalinie Nowym Sączu i Tarnowie i montowania na tych stawkach. Więc było mega zabawnie zwłaszcza że posturę mam jaką mam.
Raczej nie wyglądam na kogoś kto wrzuci piekarnik na plecy i kazanie się na wyobrażać. Jak długo to wyglądać. Mogą być ciekawe. W sumie tak ale było dużo dużo bardzo ciekawych przygód zwłaszcza w tych sklepach. Nie tyle we wschodniej Polsce co w dalekowschodniej Polsce gdzie wiadomo relacje ze sklepami też trzeba dbać.
No i też trzeba było wypić trochę wódki itd. Proszę bardzo. Coś czuję że tam też jest dużo historii które mógłbyś opowiedzieć. Tylko chyba trzymasz je dla siebie bo jeszcze nie słyszałeś w żadnym przemówieniu. Nie nie to jest jedna z tych historii które dołączają do tamtych z życia wiejskiego. Tak jest raczej opowiadane afterparty.
I jeśli będziecie kiedyś na jakimś evencie i spotkacie tam Kubę koniecznie zapytajcie o tę historię. A propos eventów. Podczas swojej prelekcji na All of Marketing czyli na największej w Polsce konferencji marketingowej Kuba opowiadał o wykorzystaniu w owych kampaniach narzędzia mikro narracji. W Polsce pojęcie mikro narracji jest jeszcze mało znane.
Chciałem go trochę o ten temat dopytać. Najlepiej jak mogę to wytłumaczyć. To że memy uczą nas historii w mikro narracji to znaczy w jednym obrazku jest ukryty ogromny przekaz ładunek emocjonalny i historia która może spowodować że pokażę mama mojej mamie i ona go nie zrozumie bo nie ma całego brandu internetowego całego kontekstu który musi złapać.
Przy rzeczach prostszych które pojawiają się w internecie i które pokazywałem chociażby na swoich prezentacjach. To jak widzisz kota jest delikatnie przepalone tyłkiem a obok stoi kominek w domu. Bo to nie musisz tłumaczyć wszystkiego co się wydarzyło i każdy się wtedy uśmiecha no bo wiemy co tam się stało.
I to jest ta mikro narracja i ona pojawia się. I w memach i w marketingu. Kiedy takie drobne momenty takie poszczególne śmieszności czy wpisy w social mediach same w sobie mogą niewiele dawać ale one budują coś większego w głowie odbiorcy. I tutaj jest mnóstwo rzeczy które na to wpływa. I to o czym najczęściej opowiadam swoim klientom to jest coś takiego jak efekt czystej ekspozycji tzn.
Im częściej kogoś widzimy tym więcej dajemy mu sympatii i wiarygodności. I dlatego np. lubimy te wszystkie gwiazdy telewizji które bardzo często nic nie osiągnęły ale widzieliśmy jak. Często więc przez to im ufamy. One są brane bez reklam. Nie wiadomo dlaczego. Podobnie jest z Coca-Colą. I generalnie wydaje się że to nie ma żadnego sensownego powodu.
Dlaczego widzimy kogoś częściej i go lubię. Ale zbadał to taki naukowiec Robert Zając który pokazywał chociażby chińskie znaki i później pytał studentów z całego zbioru różnych chińskich znaków które wydają im się bardziej prawdziwe. I oni pokazywali te które gdzieś wcześniej zobaczyli pomiędzy prezentacjami.
Nawet jeżeli niekoniecznie były prawdziwe. Nie okazało się że wszystkie były prawdziwe a tylko te które oni już poznali wcześniej. Nawet na slajdzie który tego nie do końca dotyczył już szykował w ich głowie. Zobaczyłem go kilka razy. OK ufam mu bardziej. I tak samo działa to w marketingu. Dlatego warto wykorzystywać te mikro narracje które czasem wydają się być jakąś śmieszną setką określającą która ma tylko zaangażować odbiorców.
Ale jak odbiorca przejdzie przez kilka takich mikro historii. A tutaj opowiemy coś co się wydarzyło na magazynie a tutaj o jakimś nowym projekcie a tutaj o czymś innym. To wizerunek firmy już się buduje w całości a to jest coś co można czy powinno się zaplanować w swojej strategii marketingowej czy bardziej podchodzić do tego na zasadzie spontanicznych akcji.
Zdecydowanie powinno się zaplanować dlatego że jak nie zaplanujemy. To nigdy nie zbudujemy jednak jakiegoś spójnego wizerunku. To znaczy jak sobie weźmiemy wszystkie marki które są znane. Kiedyś zrobiłam bardzo fajną książkę która mówi o tym dlaczego niektóre marki nas fascynują. No to każda marka ma jakieś inne elementy które nas fascynują.
I kiedy zrobimy markę która jest i z jednej strony niedostępna i droga a jednocześnie tania i blisko nas to nic z tego nie wyjdzie. I najlepsze przykłady. Np. Ryanair jest marką która wprost mówi że jest tania. Nie musi budować jakiegoś poczucia prestiżu i tym podobnych rzeczy ale buduje strach. Na takiej zasadzie że zaraz skończy się kolejna promocja i nie polecisz do Turcji za 50 zł.
Tak ale z drugiej strony jak mamy np. markę Disney to rodzice którzy chcą włączyć dziecku bajkę. I mają do wyboru kilka marek plus zaufanego Disneya bo to Disney ma taką markę że OK. Cokolwiek nie włączę na pewno będzie dobre dla mojego dziecka. Tak więc jeśli Disney byłby jednocześnie i zaufany ale też niedostępny ale coś tam jeszcze.
Nie będzie żadnej marki po prostu musimy wybrać już na początku. Czyli warto na początku sobie opracować jakiś taki. Zakres jakiś wartości na bazie których później będziemy mogli te kampanie czy pojedyncze akcje mikro narracyjne tworzyć bo też część możemy zaplanować ale pewnie planowanie na długo do przodu może być problematyczne.
A poza tym czasami warto wykorzystać marketing do tego żeby jednak stworzyć jakąś mikro narrację. To prawda. Więc jakiś taki dokument warto mieć czy. W jakiej formie to zrobić. Warto mieć dokument żeby na niego po prostu spoglądać zawsze kiedy planujemy marketing czy jak planujemy marketing i też opowiem trochę na żywym organizmie.
Wspomniałem wcześniej o marce Solaris która robiła i my. Kiedy budowaliśmy jakiekolwiek narracje dla naszych klientów to staraliśmy się zawsze być w kuchni. Co to znaczy. Jak wysyłaliśmy gadżety naszym klientom to to były kubki. Jak polska reprezentacja grała na Euro i szła jej całkiem nieźle to zrobiliśmy w naszej kuchni.
Ja Monika który obstawiał kto wygra mecz. I okazało się że poleciał we wszystkich telewizjach na YouTubie. Każdy odcinek miał tam pół miliona itd. Jak robiliśmy. Jakąś kampanię na Facebooku zrobiliśmy z Robertem Makłowicz. Jeszcze zanim wszyscy go pokochali mnóstwo takich rzeczy albo powiedzieć o roli marketingu.
Wyszedł nowy iPhone który pierwszy raz nie miał złącza słuchawkowego to zrobiliśmy takie duże porównanie. Nowy iPhone. Nasz piekarnik jeden i drugi jest wodoodporny. Jeden i drugi ma sterowanie dotykowe. Nasz piekarnik też nie ma złącza słuchawkowego tak samo jak iPhone. Ale łupie też w nim jabłka.
Zrobiliśmy taką grafikę na Facebooku i na fanpage’u który miał 20 tys. fanów. Ta grafika zrobiła prawie milion w zasięgu zupełnie za darmo. Nagle. Po prostu duża część Polski postanowiła poddać się dalej. No i z czego to wynika. Z tego że my pokazywaliśmy po pierwsze że jesteśmy luźną marką taką której możesz zaufać.
Jak masz problem z kuchnią czy coś to możesz nas zapytać o co tylko chcesz. Z drugiej strony że jesteśmy innowacyjni bo jesteśmy ciągle blisko rzeczy typu Ifo nawiązujemy do tym podobnych spraw. I po trzecie że ciągle pojawiamy się w kuchni żeby już się kojarzyć naszym odbiorcom z kuchnią tak samo jak na przykład.
Na wykopie pojawiło się AMA z prezydentem Lechem Wałęsą. Każdy użytkownik mógł go zapytać o co tylko chce więc my też się do tego wtrącić i zapytaliśmy się czy będąc tyle lat już w swoim zawodzie jako elektryk byłby w stanie podłączyć kuchenkę indukcyjną. I on odpisał że nie. Ale tak więc generalnie gdyby nie to że mieliśmy plan.
Bardzo szczegółowy. No to po prostu nie zbudowaliśmy żadnego wizerunku a tak to szliśmy sobie jak po drabince jak po sznurku. Kampanie marketingowe tworzone są po to jak wszyscy wiemy żeby osiągnąć jakiś cel żeby móc stwierdzić że cel został osiągnięty. Musimy posiadać jakieś narzędzia które będą w stanie to zmierzyć.
Jak zatem mierzyć kampanie mikro narracyjne czy viral owe które potrafią iść bardzo szeroko w różnych mediach. Małe marki mają taki problem że nie mają wystarczającego budżetu. Można badać sentyment użytkowników czy w ogóle całego rynku do marki i bada się takie rzeczy i duże firmy to badają. Po prostu sprawdzają odpowiednią część społeczeństwa w bardzo profesjonalny sposób.
Jaka marka im przychodzi do głowy na takie pytanie jaka. Na inne. Z czym kojarzy im się dany sklep i tym podobne rzeczy. No ale małe marki nie mają na tyle pieniędzy a te badania są. Koszmarnie kosztowne można korzystać z monitoringu sieci czyli np. Brand24 czy Centrum które pomagają nam sprawdzić co ludzie mówią w internecie o naszej marce.
No i to też widać chociażby przy tym gazie że zanim zaczęliśmy robić te kreatywne rzeczy to ludzie raczej tak nie dyskutowali za bardzo czasem porównywali to do sprzętu konkurencji no ale ten sentyment był bardziej neutralny czyli dyskutowali o funkcjach i tym podobnych rzeczach a później już był dużo większy ładunek emocjonalny.
Można też badać za pomocą Google Trends czyli zobaczymy jak często ludzie wpisują w Google naszą markę. Tylko to też jest trudne bo uruchamiam w tym momencie kampanię w telewizji. To oczywiście że w tym momencie dużo ludzi wpisze nazwę marki z ciekawości. Za tydzień kampania się skończy i ludzie przestaną wpisywać.
Czy to znaczy że nie została im marka w głowie. Nie no możliwe że jednak tak więc jest to super trudne. Zwłaszcza że też często rozmawiam z klientami którzy potrzebują dotrzeć do jakiejś konkretnej grupy docelowej np. do budowlańców. Bo miałem takiego klienta. No i ja im powiedziałem słuchajcie nie róbcie kampanii w internecie zróbcie kampanię w radiu.
Generalnie ta grupa słucha radia w pracy. Tak i my nie zobaczymy. Nie wiadomo ile kliknięć nagle w trakcie tej kampanii. Ale kiedy oni będą chcieli kupić materiały budowlane to sobie przypomną o waszej marce. Może to być za tydzień. Może to być za 3 miesiące. Tego nie wiemy no ale jednak to w jakiś sposób tam sprzedażowo zadziałało.
Więc dużo rzeczy trzeba robić na czuja. To jest kwestia wyznaczania sobie co konkretnie jest celem. Na jak u jednego klienta celem była liczba telefonów bo oni wiedzieli że nie wejścia na stronę u nich. Grupą docelową są seniorzy. Musi być telefon musi być opiekun którego poprowadzi krok po kroku. No to zrobiliśmy kampanię Fakt TV w Tele Tygodniu i w różnych dodatkach telewizyjnych chociażby do Super Expressu i w każdym daliśmy inny numer telefonu.
Tak prowadziłem na jedną infolinię ale były przesuwał IP różnymi numerami i dzięki temu widzieliśmy ile razy musi się pojawić publikacja. W którym miejscu jest najwięcej telefonów. Które najmniej. Ciekawostka przy tamtym konkretnym kliencie. Najlepiej zadziałał fakt TV ale w momencie kiedy jedna reklama pojawiała się przez trzy tygodnie z rzędu.
Za pierwszym razem było mało telefonów za drugim było najwięcej. Za trzecim już był delikatny spadek. A jakbyśmy wyświetlić reklamę wydrukowali jeszcze czwarty raz bo też to testowaliśmy to już wtedy ten spadek telefonów był dość znaczne. Czyli zadziałało to że. Oni znali już tę markę tak jak z tymi znaczkami chińskimi.
To prawda że znali więc zaufali i byli w stanie zadzwonić i faktycznie się czegoś dowiedzieć. I żeby zaoszczędzić bo oczywiście jak to ja szukam zawsze przy cięcia na kosztach chciałem zrobić coś co spowoduje że będziemy mogli wyświetlać dwie reklamy a nie trzy. Przez trzy tygodnie z rzędu w tych gazetach i zrobiłem tak że wypuściliśmy seria reklam które miały taki znaczek z nożyczkami i z przerywano linią że wytnij tę reklamę i daj znajomemu który w tym momencie remontuje kuchnię.
A wiesz lub nie. Ale ci seniorzy naprawdę wycinali te reklamy i donosili do swoich wnuczków. I już po pewnym czasie wypuściliśmy taką kampanię która składała się z czterech różnych elementów. I oni tydzień w tydzień czekali aż się pojawi ten kolejny element. Wycinali dawali tej osobie. Ostatecznie tam zniżka to było jakieś 50 złotych przy sprzęcie za 2 tysiące.
Chyba że kupujesz piekarnik to za cztery. Ale jednak robili to i po prostu wbijali sobie do głowy tę markę. Jak zmierzyli. To że oni wycinali. Czekamy. Ludzie zaczęli nam przysyłać maile że po prostu mama mi to przyniosła albo że podobno macie taką akcję. Ale nie mogę znaleźć nigdzie informacji na Facebooku.
Wyjaśnijcie mi to. Mieliśmy takich wiadomości. Kurcze chyba z 40 albo z 50 które naprawdę poszły bardzo mocna supergwiazdą. Takie z jednej strony oczekiwane efekty no bo skoro dajecie te nożyczki żeby ludzie wycinali to jest to oczekiwane ale z drugiej. Czy to się rzeczywiście wydarzy. Jak już się dzieje to jest takie fajnie.
Tak to prawda. No ale też dużo takich testów powoduje. Na przykład nic. Było też tak że testowaliśmy wow zróbmy jeszcze bardziej świecącą reklamę jeszcze bardziej na początku gazety albo coś takiego. I nic się nie zmieniało. Więc to jest kwestia notowania za każdym razem. Było tyle telefonów. Tyle zamówień też była taka sprawa że znaleźliśmy jeszcze jedną gazetę.
Nie chcę też mówić jaką żeby nie mówić że mają złą grupę która ich czyta itd. Ale tam już byli tacy dużo bardziej. Seniorowi seniorzy. Nie umiem tego powiedzieć w jakiś sposób żeby się nie obrazić. Ale było mnóstwo telefonów na naszą infolinię ale telefonów bardzo upierdliwy które bardziej chyba polegały na zabiciu czasu niż na sprzedaży.
I wtedy sobie uświadomiłem że kurcze mierzenie samych samej liczby telefonów to jest nie wszystko. No ba może być dużo telefonów ale nie ma dużo zakupów i wtedy też zaczęliśmy mierzyć które telefony przynoszą zakupy co powodowało że ludzie obsługujący telefony musieli to notować. No i ostatecznie wybieraliśmy i tak wtedy najlepsze gadżety.
Jedną z ostatnich kampanii której jakoby był autorem była. To nie jest żart. Sprzedaż cyfrowej miłości a konkretnie sprzedaż tokena NFC. Tego uczucia przez polską inflację. Serce martwej ręki. O ile mikro narracje da się wyjaśnić w prosty sposób. Zrozumienie tej transakcji oraz samego pojęcia NFP pozornie wymyka się wszelkim logice.
Generalnie jeśli chodzi o definicję to mówi się że to jest nie wymienialne token ale żeby mówić też bardziej takim ludzkim językiem. To jest takie cyfrowe potwierdzenie że jesteś właścicielem czegoś. I teraz w dużym uproszczeniu bo profesjonaliści mogliby mi teraz zarzucić że jeszcze być to tamto.
Chciałbym żeby najlepiej słuchacze to zrozumieli. To jest coś takiego jak księgi wieczyste tylko zapisane w sieci. Co to znaczy że kupisz obraz np. malarza czy mieszkanie. To ktoś może podrobić ci certyfikat że ten obraz jest prawdziwy. Tak. A dzięki NFC ten certyfikat w jednym momencie zapisuje się na wszystkich komputerach w danej sieci.
Czyli nie da się czegoś oszukać ani podrobić. Bo albo Ty masz ten certyfikat i wszyscy mają zapisane na swoich komputerach albo Ty nie masz tego certyfikatu i też wszyscy to mają zapisane. Czyli jak go robisz to robisz tylko u Ciebie nie możesz podrobić u wszystkich innych. Oczywiście. Bardzo duże uproszczenie ale najlepiej to tłumaczę o co w tym chodzi.
No i teraz dlaczego ludzie tyle za to płacą. Szczerze mówiąc nie wiem. To znaczy jest jakaś gorączka złota jest to jakaś nowa moda. Kiedyś też była taka sytuacja że ludzie upadł rynek tulipanów bo ludzie szacowali i inwestowali w tą bańkę. Tutaj bańki chyba jeszcze nie ma bo nie ma tak dużo ludzi napędzanych w to jedno miejsce.
I ten rynek się trochę uspokaja. Cywili zła. Może to jest lepsze określenie ale jest bardzo ciekawy i bardzo przyszłościowy. Zresztą zaraz powiem więcej to słuchacze się dowiedzą. No to może zacznijmy od tego w ogóle jak zaczęła się ta historia jak zaczęło się tworzenie tej całej kampanii. Czy dostałeś nagle telefon że hej chce sprzedać swoją cyfrową miłość i pomóż.
Czy coś innego się wydarzyło. Opowiedz mi. Na szczęście było całkiem przeciwnie. Tzn. Przyszła do mnie firma fanpage. To jest taka platforma która u siebie sprzedawała. Zdjęcia i nagrania które nie są dostępne w sieci. Czyli na przykład jesteś czyimś wielkim fanem. Ten ktoś nagrał teledysk. Chcesz zobaczyć jak wyglądał backstage.
Kupujesz dostęp do video z backstage. Po prostu. Przyszli do mnie i powiedzieli. Jakub wypromuje tą platformę. Po prostu tak jak ostatnio kumpel do mnie też przyszła i powiedzieli że po prostu wypromuje ten konkretny element i oni chcieli wypromować tę konkretną platformę. No i pomyślałem różne szalone rzeczy mniej lub bardziej.
Jednego dnia spotkałem się z Kacprem Capcom z którym też kilka kampanii już ciekawych w życiu zrobiłem. Razem zastanawialiśmy się nad tym co możemy zrobić żeby ludzie zapamiętali że chodzi o Platformę. No to tak to musimy sprzedać tam coś niemożliwego do otrzymania w normalnej sprzedaży. Spotkanie z jakimś serem albo gwiazdą.
No nie do końca. No bo trafi się ktoś dziwny ktoś niebezpieczny. I co z tym zrobimy. To dobra co może sprzedamy powietrze którym ta gwiazda oddycha. Trochę takie oszustwo. Może lepiej nie. I wtedy wpadliśmy na pomysł że może sprzedamy jakieś uczucie. No dobra brzmi to ciekawie i teraz sprawdziliśmy dane które uczucia mają największy ładunek które nas najbardziej grzeją.
A okazuje się że na pierwszym miejscu jest nienawiść. Nie sprzedamy hejtu do kogoś w internecie bo ktoś zapłaci żeby go zwyzywał. Pewnie znajdą się osoby które to lubią ale myślę że to nie byłaby dobra kampania. No i postawiliśmy na drugą stronę tej wagi czyli na miłość. No i wtedy zaczęliśmy szukać usterki która do tego pasuje.
Czyli żeby była jasność dla promocji Platformy wymyśliliśmy aukcję na której sprzedamy wirtualną miłość. I to jest bardzo ważne. To nie jest fizyczna miłość tylko to jest wirtualna miłość tej marki. I teraz żeby lepiej to było zrozumieć co sprzedaliśmy. No to tak. Marta której miłość sprzedaliśmy. Marta jest żywym człowiekiem.
Ona po prostu istnieje. Ale na Instagramie jest jakąś tam postacią trochę inną. No bo jestem całym sercem używa filtrów przebiera się itd. Załóżmy że na Instagramie jest postacią z gry np. z The Sims. Nie my sprzedaliśmy miłość tej postaci wirtualnej. Miłość tej postaci Instagram owej. I kto się kupił za prawie milion zł.
To wciąż jest dla mnie niewiarygodne. Ale z czym w takim razie wiąże się wiąże z takimi samymi rzeczami jak. Realna miłość czy nie. Kurcze nawet nie wiem jak to przełożyć jeden do jednego na tę cyfrową. Jak to ma działać. No tak w realu miłości. Te dwie osoby musiałyby się spotkać i musiałyby się w jakiś sposób fizycznie pokochać też prawda wirtualnej.
To może oznaczać że osoba która to kupiła. Ciekawe zaraz wrócimy do tego kto to mógł być osoba która to kupiła. Fizycznie nie musi się spotkać z Martą ale jako serce ich postaci. Im plus mogą wysyłać serduszka mogą dodać jakieś fotki razem. To jest takie jakby trochę lokowanie na jej Instagramie ale nie marki tylko osoby którą ona wirtualnie kocha.
Prawda. Co zabawne my nie wiemy kto tę miłość kupił. To znaczy w świecie kryptowaluty jest mnóstwo ludzi którzy mają kupę pieniędzy i nie mają co z nimi zrobić. Są podejrzenia że kupił to ktoś bardzo bogaty z Chin. Chińczycy zresztą też w kryptowaluty są bardzo mocni mimo że tam są chyba nielegalne z tego co tam jest.
Jest to dość utrudnione ale. Nie wiemy ostatecznie kto to kupił to znaczy Marta powiedziała jak będzie trzeba ona może sobie zrobić fotkę na jakimś festiwalu spotkać się z tą osobą czy na jakimś koncercie ale na razie ta osoba czeka. I teraz pytanie czy ta osoba sprzeda tę miłość dalej z jakąś przebitka.
Możliwe że medialnie to się rozejdzie. Czy w jakiś sposób to wykorzysta do promocji swojej firmy albo wystartuje na prezydenta i wtedy wykorzysta Martę jako. Nie wiemy. Wiemy że w bloku jest zapisana ta transakcja że do niej doszło. Widzimy przepływ pieniędzy i przepływ tego tokena i widzimy ten token ale nie wiemy kto tam mamy.
Numer portfela to wszystko ciekawe nie aż tak. To jest kolejna historia w ramach tego którą można by było śledzić. Kto kupił tę miłość. Ale mnie interesuje jeszcze jedna rzecz jak przekonali Martę do tego żeby zdecydowała się na sprzedaż tego wirtualnego uczucia. Czy w ogóle trzeba było ją przekonywać.
Nie mogę też wszystkiego opowiadać bo niektóre rzeczy są tam wewnętrzne. Ale Marta jest dość szaloną osobą. Marta jest dość szaloną osobą i bardzo szybko się na to zgodziła. Zwłaszcza że w tej miłości takiej życiowej codziennej miała dużo pecha. Rozstała się z facetem. To była jakaś tam nie za bardzo szczęśliwa historia więc powiedziała.
W sumie czemu nie. Zróbmy to. Będzie ciekawie. I uwierz mi było naprawdę ciekawie jak mówiła o tym brazylijska telewizja która zrobiła o tym cały program. Japońskie gazety o tym pisały że Europa jest dziwna. Chociaż raz w tym zestawieniu Japonia powiedziała że to Europa jest dziwna. Brytyjskie portale największe o tym pisały.
The Sun poświęcił na to całkiem sporo miejsca. Kto jeszcze. W Polsce to chyba wszystkie media o tym mówiły. A i co ciekawe rosyjskie media mówiły że od tego dobrobytu to się Polakom chyba w głowach poprzewracało bo już nawet się sprzedają. Ojej. Komentarz rosyjskich mediów pozostawmy bez komentarza.
Planowanie tak innowacyjnej i zarazem kontrowersyjnej kampanii było niezwykle trudne. Nie było bowiem wiadomo za ile ta cyfrowa miłość się sprzeda i czy w ogóle się sprzeda. Więc zespół Cube nie mógł od samego początku poinformować o tym mediów i dziennikarzy. To że ktoś sprzedał miłość za milion jest ciekawe ale to że ktoś ją wystawił na takie sobie więc zaplanowaliśmy całą kampanię.
Np. przez inwestorów którzy podawali dalej że taka aukcja się pojawiła. Całym wyzwaniem było zrobienie zdjęć. Zdjęcia które zrobiliśmy wyglądały tak że. Marta trzymała przed sobą szklane pudełko i w tym pudełku była coś co wygląda trochę pomiędzy dymem papierosowym a kuchnią. Ciemne zimne szkło delikatnie zapakowane pudełko co też miało w jakiś sposób pokazać że ta miłość jest już w pudełku i ona naprawdę istnieje.
A wszystkie pozostałe elementy kampanii były zaplanowane dość podobnie jak przy premierze jakiegoś produktu. Tzn. Były zaplanowane reklamy były zaplanowane nie dotarły do ludzi związanych z krypto walutami i tym podobnymi rzeczami. Najwięcej się działo dopiero w momencie kiedy doszło do tej transakcji kiedy ta tajemnicza osoba kupiła miłość.
Wtedy moim zadaniem było poinformować nagle wszystkich dziennikarzy. Najczęstsze pytanie było Jakub ale poważnie. Ale jak to. No i tutaj musiałem dużo dużo tłumaczyć. Oczywiście media super się zachowały bo bardzo rzeczowo podeszło do tematu. Sporo mediów zaczęło tłumaczyć o co chodzi w tym rynku i czym są te wszystkie tokeny.
No i wtedy nagle głównie dzięki dzięki Stefanowi który też pomagał przy tym projekcie wszystko wylało się na zewnątrz poza Polskę. I wtedy to już było tornado po prostu. W ciągu kilkunastu godzin. Napisano o tym w kilkudziesięciu krajach. Nie nadążamy po prostu zapisywać sobie linków do tych artykułów które się pojawiały po kolei i media zareagowały.
Bardziej pozytywnie. Czy pojawiły się jakieś komentarze że to jest temat zbyt kontrowersyjny. Z jednej strony japońskie media pisały że w Europie to się w głowie poprzewracało ale czy ktoś podszedł do tego na zasadzie że to jest w ogóle głupie. Albo jeszcze jakoś inaczej bardziej negatywnie. Tak z dwóch stron.
Po pierwsze redakcja jeśli dobrze pamiętam Spider’s Web powiedziała że to jest sprzedanie czegoś co nie do końca istnieje. I oni obudzili mnóstwo wątpliwości. Jak to jest. Z czego to wynika. Czy to jest. Etyczne. Sprzedaż czegoś takiego. I faktycznie było bardzo dużo mediów które też podeszły do tego w podobny sposób czy nie hurraoptymizm itd.
Media plotkarskie podeszły do tego bardzo pozytywnie bo Polka była w czymś pierwsza na świecie. Zresztą Marta też cały czas marzy o tym żeby być w encyklopediach. Kiedyś jak będzie się pisała o tym czym jest. Ale na przykład dziennikarka jednego bardzo dużego portalu ze Stanów Zjednoczonych nie puściła artykułu.
Ale powiedziała nam Słuchajcie może w Europie tego nie czujecie ale w Stanach ruch pod tytułem mitu. Jest tak mocne że ja nie mogę zrobić o tym artykułu bo was rozszarpał. Kurcze sprzedaż miłości przez Influence. Trochę tak brzmi jak sprzedaż usług seksualnych prawda. I faktycznie oni nie opublikowali nic na ten temat tak jakby temat nie istniał.
Powiedziała że radzi nam zmienić cały przekaz. Na szczęście tego nie zrobiliśmy i. Poza nimi w Stanach też inni napisali o tym a inni napisali w Stanach normalnie w sensie tak jak media europejskie podeszli do tego jak do kontrowersji nie bardziej jak do ciekawostki. Nie wiem też dlaczego ale w Stanach media napisały nie że to jest usterka albo Instagram tylko że to córka.
Widocznie. Albo wtedy ktoś był bardziej na fali albo to że tik tok córka sprzedała miłość. Brzmi młodziej a przez to bardziej kontrowersyjnie. Tak mi się wydaje. Jak powiesz impuls serca to myślisz sobie o dziewczynie 25 30. Jak powiesz tik tok rk to myślisz sobie 15. 20. Tym bardziej cię to oburza że sprzedała miłość.
To jeszcze większa kontrowersja. To jest pierwszy raz kiedy o tym myślę. Dlaczego oni pisali o kartce. Ale myślę że to jest ta droga. A czy wy byliście przygotowani na takie różne ścieżki. W sensie że tam ktoś połapie to i będzie negatywnie o tym pisał bo wiem że przy okazji tej kampanii lubię jak ją realizować.
To zastanawialiście się nad różnymi strategiami i tym że np. ludzie mogą was oskarżyć o to że promujecie pornografię wśród młodzieży. Tak to prawda. A czy a czy tutaj zastanawialiście się nad. Różnymi drogami w które to może iść czy w mieście. Bardziej przekonanie że pójdzie w jedną jakąś konkretną. Nie jak jak zawsze przy takich kontrowersyjnych kampaniach mieliśmy scenariusze kryzysowe podobnie jak przy.
Miałem rozpisane 20 scenariuszy. I co jeśli jeśli. Stanie się to i to. No to mamy gotowy jest przygotowany wcześniej z przemyślanym odpowiedziami i tam w takim dokumencie masz rozpisane. Kiedy wypowiada się osoba której jest postawiony jakiś zarzut kiedy wypowiada się rzecznik prasowy kiedy wypowiada się ktoś inny.
I tam jest to że na spokojnie przed kampanią mieliśmy dużo czasu żeby przygotować daną wypowiedź to ona jest już tak dopracowana na. Wszystkich poziomach że nie ma tam że będzie jakieś niedopowiedzenia albo palnie coś głupiego. Gdybyśmy nie mieli takich scenariuszy kryzysowych to w momencie kiedy ktoś się zacznie czepiać moglibyśmy popełnić mnóstwo błędów przez pośpiech przez stres.
Przez to że nie odpowiadasz dziennikarzowi bo pięć innych dzwoni w tym momencie i byłoby to bardzo bardzo trudne. Tutaj byliśmy na to przygotowani. A ile z tych scenariuszy musieliście wykorzystać. To na szczęście nie dużo. Nie było mnóstwo sytuacji innych. Często zresztą z firmami przygotowuję takie rzeczy które przygotowują firmę na najcięższe scenariusze i najbardziej prawdopodobne.
Co to znaczy. Jak firma jest sklepem internetowym to prędzej czy później może się zdarzyć że np. droga paczka będzie zniszczona i to nie będzie wina kuriera. Musisz coś zrobić albo uciekną dane sklepu. I też musisz mieć gotowe scenariusze na to co i jak przygotowuje tak z różnymi firmami. No to mamy scenariusze nawet na to że pracownik popełnił samobójstwo w fabryce.
Też musimy być gotowi na coś takiego dlatego że jak jest firma która zatrudnia kilka albo kilkadziesiąt tysięcy ludzi to może się zdarzyć i taki scenariusz i wtedy kto odpowiada policji. Kto przeprowadza media. Kto odbiera telefony od mediów. Wszystko musi być gotowe. Mamy taka firma jak już jest przygotowana na wszystkie te najgorsze scenariusze no to kiedy scenariusz przychodzi to jest tylko kopiuj wklej bez emocji i dopracowane odpowiedzi świata.
Były dwa najważniejsze czynniki sukcesu tej kampanii. Po pierwsze nikt wcześniej nie sprzedał wirtualnej miłości. Jakub z zespołem zrobili to jako pierwsi. Po drugie ogromne zaskoczenie wszystkich dookoła bo nikt się raczej nie spodziewał że ktoś sprzeda swoją miłość. Zazwyczaj przy tworzeniu marketingu opartego o historię korzysta się z klasycznych modeli opowieści czyli osadzenia w niej bohatera mentora konfliktu czy transformacji postaci.
Ale w tym przypadku Kuba poszedł nieco inną drogą. Czasem te kampanie po prostu wychodzą poza jakieś ramy bardzo klasyczne. Podobnie jak chociażby z memami czy z żartami. Nie każdy musi się wpisać w taką samą strukturę. Tutaj najważniejsze było to skupienie uwagi odbiorców. To znaczy że można skupić czyjąś uwagę na trzy sposoby.
To jest albo zagrożenie albo anomalia albo szansa. No i tutaj to co było najmocniejsze to pojawiła się anomalia. To znaczy słyszę że ktoś kupił miłość. I do tego kupił za 250 tys. dolarów. Co jest grane. I nagle w pełni skupiasz swoją uwagę na tym co się wydarzyło. Druga sprawa wspomniałem też o szansie.
Ludzie zaczęli węszyć. OK to jest łatwy pieniądz. Może ja też zarobię mówiąc skoro to jest takie proste to sprzedam swoją miłość z cyfrą. Dokładnie później pojawiły się jakieś dziwne stronki które sprzedawały duszę i tak dalej. Ale to już. To już nigdy nie będzie to samo. Kto jest pierwszy podbija świat tym szokiem.
Już drugi raz w podobny sposób nie da się zszokować. Od początku stawiali na to że to będzie anomalia i że ludzie tak do tego podejdą. Czy to po prostu później. Jak był taki efekt a nie inny to stwierdzili że to zadziałało. To nie. Ja przy każdej kampanii podchodzę do tego w sposób. Może nie chcę powiedzieć naukowy ale strukturyzowany.
Tę kampanię bardzo często są śmieszne są zabawne są viral. Ale gdzieś pod tym wszystkim pod tym co widzimy z zewnątrz jest to wszystko poukładane. Zresztą możesz usłyszeć co chwilę opowiadam tu o jakimś badaniu o jakiejś książce tu o jakimś innym wydarzeniu. Po prostu to wszystko jest. Po składane z konkretnych puzzli.
Gdyby to była śmieszna historia z pieskiem żeby było dużo lajków to jasne że mogłaby być. No ale co z tego. Tak samo jak z tym pomnikiem na którym wspomniałem że on obstawiał mecze. To był Yannick który. Mimo tego że koło polskiej flagi zawsze leżała sałata a koło naszych przeciwników typu Szwajcaria leżały jakieś kiełbaski na rzeczy on zawsze szedł do Polski i to jeszcze przy polskiej kuchni z piekarni kiem naszej firmy itd.
Więc tym bardziej utrwala. Wśród naszych odbiorców że to jest polska firma ten sympatyczny to wszystko było poukładane i tak samo jest z tymi kolejnymi kampaniami. Wszystko mamy dokładnie ułożone. Oczywiście zdarzały się jakieś memy które przypadkowo rozeszły się za bardzo ale już po tylu latach widzę jakieś tam prawidłowości.
Je wykorzystuje dalej. To jeżeli ktoś miałby przeczytać jakąś jedną książkę. Ja wiem że tego na pewno jest mnóstwo i żeby dojść do twojego poziomu wiedzy to nawet. Trzeba by było pewnie pół internetu przeczytać ale jakąś jedną książkę którą byś mógł polecić która przybliży ludzi do tworzenia tego typu kampanii.
Słuchacze nie uwierzą że się na to nie umawialiśmy ale naprawdę się nie umawialiśmy. Jestem w połowie pisania mojej książki która będzie w tym roku. Naprawdę naprawdę już już rozmawiam z wydawnictwami i w międzyczasie porządkuje swoją wiedzę i ta książka za niedługo się pojawi. Miała się pojawić pod koniec zeszłego roku ale za dużo kampanii zrzuciłem na głowę.
Zwłaszcza koło Black Friday dla moich klientów i się nie zarabiałem. Teraz już piszę dlatego że. Postanowiłem jeszcze raz przeczytać te wszystkie książki i zebrać wszystkie notatki których mam naprawdę ogrom i strukturę zawrzeć wiedzę. Ja teraz jestem na etapie układania sobie tego wszystkiego dzielenia odpowiedniego.
Na szczęście mam dość lekkie więc podejrzewam że gdzieś po wakacjach książka się pojawi. OK a do wakacji co mielibyśmy przeczytać. Wow dużo tego jest. Mam taki problem z tym że ja z każdej książki wyciągam coś innego. Np. tak jak wspomniałem ostatnio czytałem książkę Mózgu brednie która generalnie mówi o naukach związanych z mózgiem ale ja wyciągam z tego rzeczy związane z marketingiem.
Wcześniej czytałem np. Blitz Calling. To jest książka o bardzo szybkim wzroście firm np. takich jak Airbnb co zrobiło że pokonało europejskiego konkurenta który wyglądał identycznie i miał te same funkcje itd. I z tego też wyciągnąłem dużo rzeczy marketingowych. Ja tak ciągle szukamy książek które są blisko ale nie do końca.
Nie ma takiej jednej książki. Nie wiem może efekt viral w biznesie i ona hamburgera też jest bardzo blisko bo on mówi o kampaniach firmowych które się rozchodzą. A książka Viral Piotra Bucks jest też bardzo dobra chociaż jedna i druga z tych książek są bardziej książkami naukowymi mówiącymi o badaniach.
A ja lubię mówić słuchajcie. Tak się rozszedł. Tutaj macie przykłady naukowe i badania. Dlaczego ten mem się rozszedł. I teraz zobaczmy jak te same badania wykorzystuje się w marketingu i pokazuje 2 3 kampanie które rozeszły się tak jak ten mem i dzięki konkretnym rzeczom. Więc nie chcę też tak nakręcać że że zobaczycie to wszystko w mojej książce ale zobaczycie wbrew pozorom ale to wiedza wbrew pozorom jest jest bardzo szeroka i to jest to czego się najbardziej boję to znaczy nie wiem czy byłbym w stanie.
Nawet nagrać jeden gigantyczny kurs online który mówi o tym wszystkim. Przecież jak ja bym usiadł przed tą kamerą to bym chyba gadał bez przerwy dopóki bym nie padł z głodu. I tak bym nie wyczerpał wszystkich tematów. Nie wiem jak Wy ale ja osobiście nie mogę się doczekać książki Jakuba i trzymam kciuki żeby plany związane z jej wydaniem zostały zrealizowane zgodnie z założeniami.
Pozostając w temacie planów. Kuba stworzył już wiele niesamowitych kampanii. Zrzuciła iPhona z nieba i ktoś zrobił kampanię społeczną. Pornhub dotarł do milionów ludzi za złotówkę. Sprzedał miłość za milion złotówek. Czy można zrobić coś co będzie jeszcze większe bardziej innowacyjne czy może bardziej kontrowersyjne.
Nie zawsze się da jakoś zaskoczyć. W 2018 18:19 Ludzie mówili Wow stary to jest kampania życia. Będziesz całe życie się na tym woził. Co się stało. Kilka miesięcy później był ten kosmos. Była tyle gazeta i inne rzeczy a później jeszcze ta miłość. Generalnie mam z tego bardzo dużo frajdy. I z tego też żyję.
Od kiedy zarabiam właśnie na tych kampaniach kreatywnych i mam w planach dużo akcji które gdzieś tam się toczą teraz przez rzeczy wojenne czy przez pandemie część tematów została wstrzymana albo przesunięta w czasie. Ale mam jedną taką akcję bardzo dobrą z klientem z branży IT. Nie mogę powiedzieć w jakim mieście to się stanie bo jak to się stanie to będzie o tym bardzo głośno.
Generalnie jestem przekonany że cała Polska o tym się dowie i. To jest kampania która wejdzie na pewno w tym półroczu i wszyscy będą o tym mówić. Już nie mogę się doczekać. W ogóle nawet nie wiesz jak bardzo kryzys się teraz w język zadłużania powiedzieć. Znam to uczucie. Tak ale mamy w planach to jedno.
To będzie po prostu petarda. Poza tym ciągle pisze scenariusze do reklam chociażby telewizyjnych i też one się pojawiają na bieżąco. Z tego co widzę też nie o każdej mogę powiedzieć bo tak to czasem działa. Może kiedyś jak biografię napisze i będę miał 70 lat to wtedy mi będzie wszystko jedno. A widzisz jest też na co czekać za około 50 lat.
Tak dokładnie kończąc już powoli jakie byś dał rady marketerów którzy chcą zacząć tworzyć kampanie oparte o mikro narracje. Po prostu oglądajcie reklamę. To znaczy ja np. tam na Facebooka codziennie jak Jakub tam wrzucam reklamy i tych reklam kreatywnych jest mnóstwo ale po oglądaniu reklam podświadomie czujesz co jest dobre a co nie.
Wydaje mi się że Jonah Berger mówił o tym w swojej książce Albo albo w książce Historia. To jest jeszcze inna książka. Była by o tym dużo. Oni mówili że. Lepsza. Reklamę robią studenci bez doświadczenia w komunikacji ale tacy którzy obejrzeli kilka dobrych reklam i się dowiedzieli dlaczego one są dobre.
Niż ci którzy mieli duże doświadczenie w komunikacji ale nie oglądali reklam. Dlaczego. No to jest też spore uproszczenie ale dlatego że tak samo jest z projektantem to znaczy on może być doskonały w projektowaniu ale jak nie będzie oglądał ładnych rzeczy inspirował się i analizował to nie stworzy nic dobrego i świeżego.
Podobnie jest z marketingiem. Będziecie oglądać dobre reklamy będziecie się zastanawiać o to się rozeszło. Ciekawe dlaczego. Trochę o tym dyskutujecie z kimś albo po prostu przeprowadzić sobie to ćwiczenie w głowie. To to naprawdę pomoże. A poza tym naprawdę czytanie wszystkiego co jest dookoła. Nie musicie oglądać tylko Facebooka swojej konkurencji.
Czytanie wszystkiego dookoła jak czytam. Nawet biografie youtuberów żeby zobaczyć co się stało że oni się wspięli na szczyt. No i później jak to samo stosujesz w swoich kampaniach marketingowych to okazuje się że te zasady są bardzo zbliżone. To są bardzo dobre rady. Dziękuję. Cieszę się na sam koniec.
Jak każdy gość naszego podcastu tak i Kuba został wywołany do tablicy aby zmierzyć się z zadaniem kreatywnym. Ciebie drogi słuchaczy. Droga słuchaczka. Zachęcam też do odpowiedzi na to pytanie. A brzmi ono tak. Cofnijmy się w czasie. SpaceX rozbija swoje rakiety kosmiczne jedna po drugiej. PR firmy leci na łeb na szyję.
Inwestorzy wycofują. Ludzie przestają wierzyć. Przychodzi do ciebie Elon Musk i mówi Kuba zrób coś cokolwiek co poprawi wizerunek mojej firmy. Co robisz. Na miejscu Elona Muska zrobiłbym tak. Od tego momentu na każdej rakiecie która ma potencjał że się rozsypie dodałbym małe napis Made in China. To w jakiś sposób pokazywało że to w żaden sposób nie jego wina.
Taka to jest wina tego drugiego imperium które składa dużo elektroniki różnych rzeczy. No i wina jest niestety po ich stronie. Nie wiem czy to by pomogło bo oczywiście łatwo można sobie żartować z tak poważnych rzeczy jak rakiety latające które się rozpadają. Ale może w jakiś sposób przyniosłoby to środek ciężkości.
Kto do niedawna jeszcze całkiem inaczej się traktowało. Chiński sprzęt. I może tym sposobem Elon Musk wróciłby do tych strasznych czasów. Ale założę się że można by było później to wykorzystywać jako jakieś działania marketingowe dla innych marek. Myślę że ma duży potencjał do tego. To na pewno. Myślę że tak było.
Zresztą romans jest dobry w tym szaleństwie internetowym. Do teraz uważam że jak miał premierę nowej Tesli w której w trakcie premiery było widać jak ktoś miał rzucić kamieniem w kuloodporną szybę czy tam nawet metalową kulką. Się okazało że te szyby pękały. Jest to funkcja która czy cecha która w żaden sposób nie wpłynęła na wartość samochodu.
No bo kto potrzebuje pancernych szyb. Zresztą jak pękły ale się nie rozsypały to też nie ma w tym nic złego. A jednak cały internet nagle oszalał na tym punkcie i cały świat dosłownie cały świat pokazywał że Elon Musk miał mieć jakiś super samochód. A tutaj jednak szyby pękają i on jest dobry w takich rzeczach.
On ciągle wrzuca jakieś tym podobne sprawy. Widziałem teraz mnóstwo memów że ludzie mają nadzieję że wrzucił na Twittera dotyczące polskiego złotego. No bo inwestorzy szaleją kupować złoty się wzmocni co by się przydało. Zresztą już nieraz zdarzało jak mówił o wojnie czyli o tej śmieszki owej walucie.
Wystarczyło że dodał jednego tweeta i nagle jej wartość wystrzeliła dosłownie w kosmos. Sam na tym kilka razy zyskałem raz straciłem i tak się to żyje w tym świecie. A ja jestem z kolei ciekaw jak się ma ten samochód wystrzelony w kosmos. Gdzie on teraz jest. Właśnie. A no to teraz nie zasnę dopóki tego nie sprawdzę.
W ogóle to jest straszne. Ja czasem tak mam że jak usłyszę jakiś temat np. ktoś mi powie czy. Długość Nilu zmieściła by się dwa razy w Amazonkę. Ja po prostu nie dam rady zasnąć dopóki nie sprawdzę tego w Wikipedii i grze internetowej. Sprawdzam takie rzeczy. Więc teraz mamy taką pewność że zanim zasnę sprawdzę gdzie jest ten samochód.
Czy długość tunelu zmieniłaby się w. Nie wiem. Przed chwilą to wymyśliłem i teraz już mam dwie rzeczy które muszę znaleźć. Najgorzej więc jak się nie wysypie to przez ciebie. Ale nasi słuchacze też mają coś do sprawdzenia bo nie damy im odpowiedzi na te pytania. Ale myślę że to jest dobry moment żeby skończyć.
Więc Kuba bardzo dziękuję za tę rozmowę i za cały ogrom wiedzy które nam tutaj przekazały. Nie mogę się doczekać następnych akcji które zorganizuję jeśli twoje książki. Do usłyszenia. Do zobaczenia następnym razem. Do usłyszenia i mam nadzieję że słuchacze zapamiętają coś więcej niż ta ostatnia ciekawostka.
Sprawdziłem pingwiny mają kolana świetne dzięki tez dzięki wielkiemu.
Drogi słuchaczom słuchaczka. Wierzę w to że historia tej kampanii będzie dla Ciebie świetną inspiracją do użycia w następnej kampanii Twojej marki. Kontynuuj z nami podróż po świecie dobrze opowiedzianej historii i zasług skryby podcast marketing opowieści w Spotify Apple podcast Google Books lub swojej ulubionej aplikacji do słuchania podcastów.
Jeśli chcesz wyprodukować podcast i potrzebne ci wsparcie. Odwiedź stronę marketingopowiesci.pl. Link do strony oraz wszystkich wymienionych w odcinku materiałów znajdziesz w opisie podcastu.
To akurat nie samolot więc niech się wystrzelą. Tak jak wciąż lepsze niż kogut. No to jestem ciekaw bo to jest taka to bomba. W autobusie nie jest tak napięcie możemy użyć i na początku zapowiedzieć. W skrócie jeżeli on nie wieje to właśnie on jest totalnie nieprzewidywalny. Czasem wieczorem zaczyna swój koncert.
Co w ogóle jest dziwne bo koguty zazwyczaj rano się odpalają a na przykład dzisiaj rano w ogóle go nie słyszałem. Dopiero jak się połączyłem na spotkaniu z klientem to od razu na samym początku usłyszeli tego koguta. Czy ty w ogóle wiesz. Ale to właśnie na tym na tym by to polegało. Żebyśmy to napięcie zbudowali a koguty możemy później podważyć.
Tak czy siak nie ma problemu gdzieś tam w tle. Magia radia. No właśnie. Pass. Dobre. Hej serio słychać tego koguta.